To podwarszawskie miasto było uzdrowiskiem. Dojedziesz do niego za grosze

Dodano:
Świdermajer w Otwocku w 2015 r. Źródło: Shutterstock / Nowaczyk
To miasto na Mazowszu ma bogatą i nieco zapomnianą historię. Znajdziemy w nim urokliwe świdermajery i zielone tereny, idealne na spacery.

Ostatni weekend października to dobry pomysł na zaplanowanie krótkiej wycieczki w okolicach Warszawy. Ciekawostką może być miasto o nieco zapomnianej historii. Chodzi o Otwock. Nie trzeba do niego dojeżdżać samochodem, w zamian można się wybrać w krótką podróż pociągiem. Za bilet wycieczkowy SKM-ką w jedną stronę zapłacimy od 10,90 zł około 13,60 zł.

Historia uzdrowiska

Uzdrowiska w Polsce przezywają obecnie boom. Uwielbiają je seniorzy i młodsi podróżnicy szukający miejsc, w którym można wypocząć. Być może nie każdy wie, że Otwock był niegdyś cenioną miejscowością kuracyjną i letniskową. Przed wojną powstało tu kilka nowoczesnych sanatoriów, m.in. Sanatorium m. st. Warszawy oraz Sanatorium Wojskowe. Dziś profil uzdrowiska to niestety przeszłość, ale w pobliżu jest sporo terenów zielonych, gdzie można pospacerować, np. Leśny Park „Wiejska”. Zaprojektowano go w taki sposób, żeby w jak najmniejszym stopniu ingerować w istniejący drzewostan.

Świdermajery w Otwocku. Podróż do przeszłości

Znajdziemy też charakterystyczne budynki, które przeniosą nas w przeszłość. Przy ul. Armii Krajowej 8 mieści się uzdrowisko Abrama Gurewicza. Jest to budynek o znacznej wartości historycznej, reprezentujący styl nadświdrzański, potocznie nazywany „świdermajerem”. Władze miasta opisują go jako „coś pomiędzy stylem mazowieckim, zabudową rosyjskich podmiejskich daczy i alpejskich schronisk”.

W budynku przy Armii Krajowej 8 mieścił się kiedyś pensjonat. Przez wiele lat niszczał, a niedawno przeszedł spektakularną przemianę. Obecnie w obiekcie Nowy Gurewicz znajdują się hotel, restauracja i prywatna klinika ortopedyczno-chirurgiczna.

Inne świdermajery znajdziemy m.in. przy skrzyżowaniu ulicy Kościuszki z Kościelną czy przy ulicy Graniczno-Wiązowskiej, gdzie mieszkał Władysław Reymont.Te malownicze drewniane domki z werandami i koronkowymi dekoracjami warto docenić, dopóki są. 21 października w ogniu stanął podobny obiekt w warszawskiej Falenicy, a policja stara się ustalić przyczyny pożaru. „Gazeta Wyborcza” informuje, że doszło do niego dzień przed debatą o przyszłości świdermajerów organizowanej w kinokawiarni Stacja Falenica.

Źródło: Wprost/otwock.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...